BYSTRZYCA GÓRNA
(niemieckie: Ober Weistritz)
Kamieniołomy serpentynitów |
Około 700 metrów na południe od stacji kolejowej w Bystrzycy Górnej w lesie na stoku Łysej Góry (329,0 metrów n. p. m.) po wschodniej stronie ścieżki znajduje się wyrobisko nieczynnego kamieniołomu. Przy wejściu do wyrobiska w jego północnej ścianie odsłaniały się perydotyty. Były to skały zwięzłe ciemnej, niemal czarnej barwie. W ich drobnoziarnistym tle skalnym tkwiły kilkumilimetrowej długości słupki enstatytu. Miały one doskonałą łupliwość wzdłuż ścian słupa. W skale zawarte były również kilkumilimetrowej średnicy ziarna różowego piropu.
Na przeciwległej ścianie wyrobiska znajdowała się strefa kontaktu perydotytów z granulitami. W ścianie występowały tu bloki czarnego perydotytu otoczone dwucentymetrowej grubości warstewkami złożonymi z igiełkowych antofyllitu (obecnie strefy antofyllitowe są już prawie całkowicie zniszczone). Antofyllit miał barwę jasnozieloną do szarej. Jego warstewki były bardzo kruche i pocięte cienkimi żyłkami kalcytu. Przy wydobywaniu ze skały najczęściej się rozpadały. W leżącym niżej piargu można było natomiast znaleźć ich znacznie trwalsze okwarcowane fragmenty. Na kontakcie z perydotytem antofyllit był zastępowany czarnymi blaszkami biotytu.
Na wschodniej ścianie wyrobiska znajdowały się odsłonięcia granulitów. Były to skały drobnoziarniste o barwie szarej. Mają wyraźną budowę warstwową. Warstwy ciemne tworzą milimetrowej średnicy ziarna granatów i blaszki biotytu. Skały te dzielą się na charakterystyczne ostrokrawędziste bloczki. W granulitach tkwią bochny eklogitów. Skały te mają barwę zielono-różową. W ich składzie dominują granaty i pirokseny. W jednym z bochnów znaleziono półcentymetrowej wielkości ziarno rubinu.
W wysokiej
skarpie u podnóża Łysej Góry (329,0 metrów n. p. m.) znajduje się duży gęsto
zarośnięty kamieniołom serpentynitu (uwaga teren prywatny).
Na południowej ścianie odsłaniały się średnioziarniste piroksenity. W składzie
tych skał dominowały ułożone chaotycznie słupki zielonego piroksenu. Miejscami
towarzyszyły im duże ziarna brązowo-czerwonego granatu.
Na ścianie zachodniej odsłaniały się serpentynity. W szczelinach tych skał
występowały żyłki steatytu (zbita odmiana talku). Steatyt był tłusty w dotyku i
bardzo miękki (dawał się zarysować palcem). Występują tu również pakiety włókien
azbestu.
Opisany kamieniołom sąsiaduje przez południowo-zachodnią ścianę z małym łomem serpentynitu. Przy wejściu do łomu w jego północnej ścianie występował websteryt. Była to skała niemal czarna, z lekko brązowym odcieniem. Jest ona bardzo zwięzła (trudno ją rozbić młotkiem). Ma gruzełkowy przełam. W jej składzie dominują 1-1,5 milimetrowej długości słupkowe kryształki enstatytu. W pozostałych ścianach kamieniołomu odsłania się czarny serpentynit. Jego pigment stanowią drobne ziarenka magnetytu przez co skała jest wyraźnie magnetyczna. Serpentynit jest miejscami pocięty licznymi żyłkami azbestu chryzotylowego. Jego włókna są ułożone poprzecznie do przebiegu żyłek co nadaje żyłkom jedwabisty połysk.
LITERATURA
X
Ślady dawnego górnictwa kruszcowego |
W 1545 roku istniało już w Bystrzycy Górnej gwarectwo. Działało ono
najprawdopodobniej u stóp wzgórza Złoty Las, w dolinie strumienia płynącego od
strony Modliszowa i wpadającego na terenie Bystrzycy Górnej do rzeki Bystrzycy.
Przedmiotem eksploatacji była prawdopodobnie galena. Również w 1573 roku
prowadzono w okolicy eksploatację jednego ze złóż.
W 1575 roku działały tu gwarectwa
„Sant
Stefens Achter” i
„Geistliche
Hülf Gottes”. W 1577 roku górnictwo bystrzyckie znajdowało się
w rozkwicie. Niestety już na przełomie XVI i XVII wieku zaczęło stopniowo chylić
się ku upadkowi. Ostatecznym powodem całkowitego wstrzymania robót górniczych
było zniszczenie urządzeń górniczych, wywołane działaniami wojny
trzydziestoletniej. Wznowienie prac nastąpiło dopiero w latach czterdziestych
XVIII wieku.
W 1741 roku w starych wyrobiskach
uruchomiono kopalnię
„Christinesglück”. Wkrótce jednak w związku z niejasną sytuacją
polityczną spowodowaną początkiem wojny śląskiej, roboty górnicze wstrzymano.
Uruchomiono je ponownie w 1772 roku. Tym razem kopalnia otrzymała nazwę
„Victor
Friedrich”. Należały do niej dwie sztolnie drążone w stoku,
góry Popek (440 metrów n.p.m.). Sztolnia dolna miała 530 metrów długości a górna
biegnąca 60 metrów wyżej około 180 metrów. Roboty te trwały tylko do 1785 roku.
Uruchomiono je ponownie w 1810 roku w kopalnia
„Wilhemina”. Według planu z 1811 roku
kopalnia ta
posiadała posiadała około 60 metrowej długości
zaczątek trzeciej, najniżej położonej sztolni odwadniającej. Jej okno znajdowało
się tuż nad brzegiem potoku, najbliżej zabudowań Bystrzycy. Poza tym na zboczu
wzgórza Popek istniał wtedy szereg dawnych szybów ale tylko jeden z nich był jeszcze
drożny. Zapadliska szybów były zapewne pozostałością po najstarszej części
kopalni pochodzącej być może jeszcze z XVI wieku. Działający szyb oraz górna i
środkowa sztolnia pochodziły najprawdopodobniej z późniejszych czasów lub też
zostały odnowione w trakcie obecnie prowadzonych prac.
W
1818 roku roboty górnicze w Bystrzycy Górnej znów
zostały wstrzymane. Ostatni raz słyszymy o nich w 1843 roku. Uruchomiona
ponownie kopalnia otrzymała nową nazwę
„Beate”. Ponieważ w złożu ukazały się wtedy pewne ilości
rud cynku, przy okazji eksploatacji rud ołowiu zaczęto odzyskiwać również ten
metal. Niestety po kilku latach
wskutek wyczerpania się kruszców i te roboty zostały wstrzymane. Pozostały po nich
liczne zwały i dawne wyrobiska.
Eksploatowano tu przecinające gnejsy, żyły
barytowo-fluorytowo-kwarcowo-kałcytowe, Zalegały one równolegle do głównego
uskoku sudeckiego i miały stromy upad. Były one okruszcowane tetraedrytem,
sfalerytem srebronośną galeną, chalkopirytem, antymonitem i pirytem. Poza tym
spotykano w nich kwarc, opal magnetyt i chloryt.
Baryt był grubokrystaliczny, często o pokroju tabliczkowym. Miał barwę białą.
Sfaleryt tworzył niewyraźnie wykształcone kryształy o średnicy do 1 centymetra.
Miały one barwę ciemnobrązową do żółto-brunatnej. Niekiedy siatkowo wdzierał się
między nie młodszy genetycznie kwarc (formy takie spotykano
w trakcie działalności kopalni
„Beate”).
Ponadto sfaleryt występował w żyłach w postaci ziarnistych skupień. Na kwarcu i
brunatnej blendzie cynkowej często spotykano jasnożółto-zielone powłoki
greenockit.
Źródła: Borzęcki R. 1980-2011. Górnictwo kruszcowe w Polsce. Archiwum Muzeum Minerałów.
LITERATURA
X
Wychodnie skał magmowych i metamorficznych |
Wychodnie hornblendytów
W północnej ścianie przekopu kolejowego pod wiaduktem drogowym znajduje się odsłonięcie hornblendytów. Ma ono wysokość około 1,5 metra. Głównym składnikiem skały jest czarna, bardzo krucha hornblenda. Jej kryształy osiągają do 12 centymetrów długości i do 5 centymetrów szerokości. Tkwią wśród nich ziarniste skupienia jasno-zielonych do zielono-żółtych apatytów fluorowo-chlorowych. Spotyka się tu również dobrze wykształcone zielone, przezroczyste słupki tego minerału. Wiek skały określono na około 1,3 miliarda lat.
Odsłonięcie hornblendytów pod wiaduktem. Stan z 7 grudnia 2008 roku |
Odsłonięcie jest już bardzo zniszczone. Stan z 7 grudnia 2008 roku |
Wychodnie piribolitów
U podnóża Łysej Góry (329,0 metrów n. p. m.), na północnym krańcu wysokiej skarpy w miejscu gdzie zbliża się ona do torów kolejowych, przy bramie do gospodarstwa znajduje się odsłonięcie piribolitów. Jest to zwięzła, drobnoziarnista skała o barwie czarnej. W jej tle skalnym zbudowanym z piroksenów i amfiboli tkwią liczne ziarna ciemnoróżowego granatu. Maja one do 3 centymetrów średnicy.
Odsłonięcie piribolitów przy torze kolejowym. Stan z 7 grudnia 2008 roku |
Fragment żyły piribolitu. Stan z 7 grudnia 2008 roku |
LITERATURA
X
Jeżeli chcesz szybko przejść do nadrzędnej strony kliknij poniższy interaktywny przycisk.
Jeżeli wykryjecie jakieś niezauważone przeze mnie błędy proszę o informację. Za wszelkie konstruktywne uwagi z góry serdecznie dziękuję.
W SUMIE OD ZAŁOŻENIA WITRYNY W 2005 ROKU ODWIEDZONO JĄ
JUŻ
RAZY